werka.f - 2011-11-02 14:51:22

Myślę, że wszyscy z nas lub zdecydowana większość, wybierając taki a nie inny kierunek studiów, jest za "ŻYCIEM", a już na pewno za jego jak najlepszym pielęgnowaniem i troską o nie do śmierci, jak najlepszej śmierci....

Możecie podpisać petycję przeciw pojawieniu się książki dotyczącej aborcji w salonach Empik, by młodzi i nie tylko, nie ulegli jeszcze większej demoralizacji zarówno psychicznej jak i fizycznej. Chrońmy nie tylko dzieci, ale i ich matki przed nieodwracalnymi konsekwencjami "śmierci".

http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=7823

Wojtek Kaminski - 2011-11-03 22:16:14

Szanuje Twoje zdanie, ale szanuj też zdanie autorek. Ja jak najbardziej jestem przeciw aborcji, ale jestem przy okazji za wolnością słowa. A po za tym jak mogę podpisywać petycje przeciw książce której nawet nie przeczytałem? Jeśli jest ona aż tak kiepska to nikt jej nie będzie kupował. Młode dziewczyny i tak mają dostęp do takich treści nt. aborcji w necie więc ta książka pewnie nic nowego nie wnosi. To jest temat do bardzo długiej dyskusji :)

werka.f - 2011-11-04 10:41:33

Zdanie autorek? Tzn to jest ich zdanie że przypasowały ją do książek dla młodzieży i książka ma leżeć na półkach z książkami dla młodzieży. Więc może ją dostać i 10 letnie dziecko oglądające książki podczas bycia w sklepie z rodzicami, biegając bez celu po sklepie i 13 latka, która chce zacząć inicjację seksualną, albo dokonać już aborcji. A potem są ciąże młodocianych, nie chciane dzieci, poranione umysły i zranione serca, wcześniaki, które umierają lub ledwo przeżywają itd.  Z tego co kojarzę, to owszem jest dużo treści o aborcji ale są one w internecie gdzie trzeba włożyć trochę pracy żeby znaleźć coś na temat aborcji, a nie iść do sklepu i wykładają kawę na ławę, poza tym jak dotąd nie została wydana książka, a bynajmniej dopuszczona do obiegu przez propagatorki aborcji...
Poza tym salony empik sprzedają książki, a ta ma za zadnie wychowywać czytelnika i uczyć go jakiejś wiedzy, jak każdy z nas wie. A nie uczyć go śmierci i propagowania śmierci, a zwłaszcza tak duża księgarnia
Niech autorki sobie wydają książkę, mają do tego prawo, ale niech zostanie przygotowana z przeznaczeniem dla dorosłych a nie młodzieży.
Szanuje Twoje zdanie.

Wojtek Kaminski - 2011-11-04 11:25:36

U podstaw dyskusji leży problem wczesnej inicjacji seksualnej, a co przez to idzie - także w konsekwencji braku wiedzy o antykoncepcji-  aborcji. Jeśli będzie program wczesnej i mądrej edukacji seksualnej to liczba niechcianych ciąż wg mnie zmaleje i jednocześnie nie będzie zapotrzebowania na książki takie jak ta napisana przez p. Szczukę.
Autorki w swojej książce przedstawiają swój punkt widzenia daleko odbiegający od nauki Kościoła. Takie ich prawo. Zgadzam się, że być może
„Duża książka o aborcji” nie powinna leżeć wśród książek dla młodzieży, ale to nie oznacza, że każda młoda dziewczyna, która po nią sięgnie będzie  chciała usunąć ciążę. Po za tym co za różnica, w którym dziale książka się znajdzie skoro wszystkie są ogólnodostępne i sięgnięcie po książkę o tematyce seksu jest równie łatwe jak sięgnięcie po publikację nt. kuchni włoskiej.
Co znaczy "przygotowana z przeznaczeniem dla dorosłych"? Z tego co wiem na książkach nie umieszcza się napisu "Osobom niepełnoletnim tej książki nie sprzedaje się" więc to argument nieco chybiony.
"Z tego co kojarzę, to owszem jest dużo treści o aborcji ale są one w internecie gdzie trzeba włożyć trochę pracy żeby znaleźć coś na temat aborcji, a nie iść do sklepu i wykładają kawę na ławę.." Wydaje mi się, że jednak sięgnięcie po treści w internecie jest o wiele łatwiejsze (nie wymaga wychodzenia z domu),  bezpłatne i w dodatku wiadomości są podane w "pigułce" (książka wymaga jednak zaangażowania)
Konkludując. Nie podpiszę petycji, gdyż uważam ją za bezcelową.

michal - 2011-11-04 11:55:39

Nie bez znaczenia jest również fakt, że treść książki jest tendencyjna [jako skutki np. przedstawia się prześladowanie społeczne kobiet, które kropnęły nieurodzone dziecko] i nieprawdziwa [zatajony poważny kawałek prawdy dotyczący owego "zabiegu"], nie ma podstaw merytorycznych [autorki to feministki rzucające mięsem na lewo i prawo, a nie autorytety w dziedzinie medycyny, psychologii i konstytucji].
Oczywiście masz Wojtku rację co do wolności słowa - jednakowoż, umieszczenie (sorry za określenie), chujostwa na półce dla dzieci może mieć szkodliwi skutek - troszkę neguje to Twoją hipotezę na temat "niekupowania" słabych książek - na poparcie moich słów przywołam przykład z reklamami dla dzieci w tv - o dziwo odnoszą one duży szkodliwy skutek, dlatego spotykają się z opozycją - ponieważ część młodszych konsumentów jednak bezkrytycznie podchodzi to treści, którymi się ich faszeruje.
Inna sprawa to rzeczywiście dostęp do takich materiałów w necie - jednak jest to znacząco różne podejście.
Osobiście uważam, że w internecie szuka się informacji nieco bardziej świadomie, chcąc dowiedzieć się konkretów, więc łatwiej dotrzeć do szerszych źródeł, natomiast idąc do empiku podczas przesiadywania w gelerii na wagarach, nagle taki osobnik widzi kolorową okładkę z sugestią "postępowego rozprawienia się z mitami i tabu" dotyczących aborcji. podczas gdy na półce nie ma alternatywy za bardzo [należy chyba nad tym ubolewać].
Książka z premedytacją celuje w młodocianych czytelników, a w projekt okładki zostało włożone "dużo pracy" aby po nią sięgnięto. I zrobią to osoby, które wcale nie muszą się tematem interesować.
Dlatego uważam, że takie bezczelne propagandowe przycelowanie w młodych jest szkodliwe, co najmniej tak samo jak wmawianie jakimś wymoczkom w telewizji, że muszą wpieprzać aktivie żeby w ogóle móc się wysrać ;D [przepraszam jeszcze raz za slownictwo heh]

Wojtek Kaminski - 2011-11-04 19:43:33

Nie oszukujmy się, że to jest pierwsza książka tendencyjna, nieprawdziwa i bez podstaw merytorycznych na naszym rynku, bo na pewno tak nie jest. Aczkolwiek sam tak o niej powiedzieć nie mogę, gdyż jej nie przeczytałem. A to, że jej tergetem jest młodzież też mnie nie dziwi (oceniam tematykę, nie treść), bo to głównie młodych dotyczy problem aborcji.
Michał ja mimo wszystko byłbym zadowolony z faktu, że młodzi ludzie na waksy idą do empiku. Zawsze to jakieś prawdopodobieństwo, że kupią dobrą książkę i polubią czytanie :)
Czy naprawdę myślicie, że dla ładnej okładki człowiek w wieku 10-17 lat zapłaci 32.5 zł, bo ja patrząc z perspektywy czasu w przeszłości na pewno bym tyle nie wydał. Będę się trzymał argumentu, że internet da mi takie same lub o wiele mniej usystematyzowane treści za darmo.
Reklama to w moim mniemaniu całkowicie co innego. Jesteśmy na nią skazani. Działa ona poniekąd podprogowo i nawet dorośli maja problem, aby jej nie ulec więc co się dziwimy dzieciom. Mądry rodzic oczywiście wytłumaczy pociesze te mechanizmy, ale niestety rodziców z kategorii "mądry" jest niewiele.

werka.f - 2011-11-04 20:29:51

"... ja mimo wszystko byłbym zadowolony z faktu, że młodzi ludzie na waksy idą do empiku. Zawsze to jakieś prawdopodobieństwo, że kupią dobrą książkę i polubią czytanie => WŁAŚNIE WIĘC EMPIK MA MIEĆ DOBRE KSIĄŻKI, A NIE UKAZUJĄCE I ZACHĘCAJĄCE DO ZABÓJSTWA, TYLKO WYCHOWUJĄCE CZYTELNIKA.
Czy naprawdę myślicie, że dla ładnej okładki człowiek w wieku 10-17 lat zapłaci 32.5 zł" => tak bo reklama, jest rewelacyjna, a w środku jest lipa.
Poza tym czego dzieci w dzisiejszym świecie nie mają? Mają prawie wszystko.

chrzaszczagnieszka - 2011-11-06 10:48:00

Książek tego typu jest od groma, więc raczej za wiele ona nie zmieni, aczkolwiek zawsze będę za tym aby powstawało jak najwięcej książek niezależnie od tematyki, bo ile ludziów tyle przekonań :)A aborcja to indywidualna sprawa każdej kobiety i nikt, dosłownie nikt nie ma prawa za nią podejmować decyzji albo ukierunkowywać jej w którąś stronę.
A która mądra to bez książki wybierze dla siebie najlepszą drogę ;)
Oczywiście szanuję zdanie innych, kto chce niech się podpiszę pod tą petycją. Osobiście wolę podpisać petycję przeciwko przemocy na zwierzątkach :P

michal - 2011-11-06 11:30:06

hmm.. to może pozostawmy też pedofilom możliwość podjęcia DLA NICH najlepszej decyzji/drogi ;P

chrzaszczagnieszka - 2011-11-06 12:42:04

nie wiem jak w ogóle mogłeś to porównać -.-

michal - 2011-11-06 14:15:46

Widzisz, osobiście wolał bym [jak bym miał dziecko], żeby zostało przeleciane przez zboczeńca niż zabite [mimo wszystko]. Ale tak naprawdę to porównanie jest z jednej strony oczywiste, a z drugiej miało być nieco prowokacyjne.
  Wychodzę z założenia, że prawo jest jednoznaczne co do zabijania ludzi. Podobnie jak jednoznaczne są medyczno-genetyczne fakty, że zapłodniona komórka jajowa jest człowiekiem. Min. już na wstępie ma swój indywidualny zestaw cech itp.
  Dlatego uważam, że nikt nie ma prawa arbitralnie decydować o czyimś życiu lub śmierci. Niech każda kobieta sobie decyduje o czym chce co jej dotyczy, ale nie o czymś co dotyczy życia innej osoby. To samo dotyczy fagasów, którzy nakłaniają do aborcji bezpośrednio lub pośrednio nie dając poczucia bezpieczeństwa takiej kobiecie lub/i olewając całą sprawę.
  Jak się idzie z kimś do łóżka lub nie - wtedy tak naprawdę podejmuje się decyzje dotyczące ew. spłodzenia dziecka lub nie.  Bo akurat tak się składa, że jest to jeden z rezultatów. Jak ktoś nie jest na tyle odpowiedzialny żeby o tym myśleć w tych kategoriach - to powinien może jednak przemyśleć opcje sterylizacji, chociażby dlatego aby nie mieć później ochoty na zabicie takiego dziecka. [idąc tym tropem, można by nawet pokusić się o sugestię, że może należałoby odgórnie kierować do sterylizacji kobiety i mężczyzn noszących się z zamiarem aborcyjnym (tak jak pedofila po wyroku nie zatrudnia się w przedszkolu)].

  Twoje stwierdzenie, że taka decyzja jest prywatną decyzją kobiety, zakłada najwyraźniej, że płód nie jest człowiekiem. i tu nasuwają się opcje:

1. Nie jest człowiekiem, ponieważ jego funkcje życiowe nie są całkowicie niezależne [jest karmiony przez łożysko]. 
  W takim przypadku, nie życzę Ci, aby ktoś w tych kategoriach analizował stopień Twojego człowieczeństwa np. po wypadku, gdy będziesz podłączona do kroplówki/sztucznego płuca albo dializowana czy cokolwiek z tych rzeczy.

2. Nie jest człowiekiem ogólnie - więc musi być czymś innym - do wyboru roślina, zwierze, grzyb - myślę że roślinę i grzyba można odrzucić - wówczas pozostaje opcja zwierzęcia - a jak sama proponowałaś - nie należy się nad nimi znęcać i podpisała byś nawet taką petycję. Nie mniej i tak wiadomo, że to przecież nie szczur czy pies.

3. Nic nie czuje i jest w początkowej fazie kilku-komórkowym organizmem [MIMO IŻ JEST CZŁOWIEKIEM]. Skąd domniemanie, że nic nie czuje? jakoś tak się składa, że reaguje na bodźce, więc coś jednak czuje [środowiska naukowe coraz śmielej tę sprawę nakreślają] - a swoją drogą, nawet jeśli nie czuje, to nie znaczy, żeby go zakatrupić - przykładowo, małe dziecko też nie chodzi, co nie znaczy, żeby mu obciąć nóżki. podobnie jak nie wyślesz chyba sparaliżowanego gościa na eutanazję dla wygody, bo przecież nic nie czuje.

  Wracając jednak do porównania z pedofilem - pedofil, jest ewidentnie chorym człowiekiem [a myśli, że jest zdrowy(najczęściej)] - matki chcące zabić swoje dziecko też uważają się za zdrowe najczęściej.
Zwróć uwagę również na to, że ofiara pedofila może się troszkę bardziej bronić - np. gwałcone niemowlę, może głośno płakać, i ktoś może zareaguje. Natomiast nieurodzone dziecko nawet tej szansy nie będzie mieć!

  Wojtek słusznie zaznaczył wcześniej, że to jest niekończący się temat i ile ludzi tyle teoretycznie podejść do tego. Nie chcę, aby ktokolwiek z Was poczuł się urażony moją w jakimś sensie agresywną retoryką, jednak chciałem jednoznacznie wyrazić swoją opinię, i we własnym imieniu napiętnować ten proceder.

  Ten temat budzi na pewno duże emocje - ja sobie chyba odpuszczę dalsze sprzeczki w tej kwestii, bo mnie na pewno nikt nie przekona do innego podejścia ;)

przemekk - 2011-11-06 20:06:33

zgadzam sie z pogladami chłopakow ,uwazam też że "Duża książka o aborcji" powinna trafic  ponownie do działu dzieci i młodzieży, ponieważ jest to jawna dyskryminacja.pzdr

michal - 2011-11-06 20:32:11

hehe, nie chcę ponownie być tym, który "pierdzieli" ale moje podejście różni się od Wojtkowego w sprawie zalegania książki w dziale dla dzieci - dlatego podpisałem petycję :)

przemekk - 2011-11-06 20:50:27

ja tez ja podpisalem, na profilu RPP na facebooku byla ona tam dostepna ;d

Wojtek Kaminski - 2011-11-07 21:37:29

Przemek się chyba lekko zagubił biedak, ale wybaczamy mu jest tutaj nowy :D

Ad rem. Michał Twoje przykłady są, że tak powiem dość drastyczne. Wybranie z pośród dwóch tragedii przedstawionych w pierwszym zdaniu przedostatniego postu jest po prostu niemożliwe, gdyż są to zupełnie inne przeżycia dla osób, których te tragedie dotknęły. W ogóle w życiu w mojej głowie nie sformułowałaby się taka myśl odnośnie mojego dziecka jaką Ty sformułowałeś. Racja, porównanie prowokacyjne.
Wg mnie aborcja i pedofilia zupełnie nieporównywalne sprawy.

Dla mnie również życie rozpoczyna się od poczęcia, a wynika to z wiary. Dla innych wiara nie jest podstawą do "zaklasyfikowania" płodu jako człowieka. Dla nich płód to po prostu jakaś forma pośrednia przed nowo narodzonym dzieckiem. Nie znam dokładnie ich pojmowania tego, bo nigdy mnie to jakoś nie interesowało. Tak czy inaczej mają prawo do formułowania swoich myśli na ten temat co dwie przedstawicielki nurtu "proabrocyjnego" wyraziły w książce.

nikolina134 - 2011-11-08 00:53:34

Czytam i czytam, zastanawiam się czy coś napisać :)
Zacznę od przytoczenia wypowiedzi Weroniki.

''Z tego co kojarzę, to owszem jest dużo treści o aborcji ale są one w internecie gdzie trzeba włożyć trochę pracy żeby znaleźć coś na temat aborcji, a nie iść do sklepu i wykładają kawę na ławę'' - odnosi się to do wypowiedzi Wojtka.
Słuchaj, wytłumacz mi co jest trudniejszego w wygodnym usadowieniu swojego tyłka przed komputerem wpisania w GOOGLE.PL odpowiednich haseł i poczekanie kilku sekund na wyświetlenie się ok. pół miliona stron, na których znajdę odpowiedzi na pytania, zaczynając od tego 'czym jest aborcja', a kończąc na adresie miejsca, gdzie mogą mi ją wykonać. Niż pójście do Empiku wybranie książki i przeczytanie jej. Myślę, że nic trudniejszego, a wręcz przeciwnie. Co do młodych nastolatek, one myślę wiedzą więcej niż nam się wydaję. Z kolei można by powiedzieć, że skoro tyle wiedzą to powinny też wiedzieć jakie 'ryzyko' niesie za sobą seks i powinny wiedzieć jakie konsekwencje trzeba ponieść, za chwilową głupotę - tak bo seks w wieku 13-14 lat nie jest czymś normalnym( jak dla mnie ). Ale ta kwestia pozostawia wiele do życzenia. Ale mówię o nich bo rozchodzi się o to aby książka nie znalazła się w dziale dla młodzieży, kochana...która mądra, pewna siebie dziewczyna, która zna swoje prawa sięgnie po tą książkę, przeczyta ją i stwierdzi 'a dobre rozwiązanie problemu' ? Żadna, bo taka dziewczyna nie sięgnie po taką książkę, dla niej ona nie będzie po prostu warta przeczytania. A taka dziewczyna, która nie zdaję sobie sprawy z tego co chce zrobić, taka która( posłużę się zwrotem użytym przez naszą Panią dr.) 'nie kocha siebie'  to i tak, i tak znajdzie coś co ją skłoni do tego czynu...czy to będzie książka( w co wątpię, bo czasami głupio jest i taką książkę kupić czy poczytać), czy wybierze łatwiejszy i intymniejszy sposób i włączy strony w internecie...
Podsumowując sądzę, że wycofanie książki ze sprzedaży, czy po prostu danie jej do innego działu nic nie wskóra... Nie czytałam książki, nie wiem, nie znam treści, ale być może kobieta, która nic nie wie na temat aborcji czegoś dowie się z tej książki i poleci zupełnie w drugą stronę...zrozumie, że wtedy wyrządzi krzywdę nie tylko dziecku, ale także sobie.
Osobiście jestem stanowczą przeciwniczką aborcji, z tego względu, że ciąża to nie kara...to nie coś co spada na nas od tak...my w pewnym sensie możemy to zaplanować, ale zawsze musimy liczyć się z konsekwencjami. Oczywiście jak zawsze są wyjątki od reguły... ale to już za dużo gadania.

Podsumowując po raz drugi. Książka niech sobie trafia gdzie ma ochotę, mądre kobiety i tak jej nie przeczytają a głupim i tak już nic nie zaszkodzi, ani nie pomoże...  ;] Dziękuję.

michal - 2011-11-08 02:55:00

Masz na pewno rację co do tego, że jakieś tam młode dziewczyny wiedzą "co i jak", wiedzą czego szukają i wiedzą jak "same siebie usprawiedliwić" jak by co. Ale i tak myślę, że chociaż jedna lub dwie osoby, jeśliby dzięki przeniesieniu, tej akurat książki, na inną półkę, niedoświadczyły jej zbrodniczej demagogii, to już byłby sukces.
Nie chodzi mi w żadnym wypadku o jakieś moralizowanie.
Bardziej mnie rusza wprowadzanie takich "rozwiązań" jako pseudo-normę społecznych zachowań. To nie jest sprawa jakiegoś jarania jointów czy innych politycznych bzdur, to akurat przekłada się na życie lub śmierć.

edit: wywaliłem początkowy fragment tego posta, ponieważ był rezultatem mojej wczorajszej "niedyspozycji" umysłowej ;) zostawiłem właściwie to o co mi chodziło, czyli ostatni akapit.

www.bn-studia.pun.pl www.gryfps.pun.pl www.fifaworld.pun.pl www.cod4league.pun.pl www.lotsa.pun.pl